Zmiany i aktualizacje w algorytmach Google zawsze wywołują duże zainteresowanie. Ci, którzy nie są z nimi na bieżąco, mogą zaobserwować spadek swojej pozycji w wyszukiwarce, a to z kolei przekłada się na mniejszy bądź większy kryzys związany z ruchem na stronie, a w przypadku e-sklepów zysków. Algorytmy są aktualizowane stosunkowo często. Co zmieniło się w ostatnim czasie?
„Gorący” marzec
Jest połowa marca, Google informuje o zmianach w algorytmach. Niewielu jednak przyznaje się, że po kolejnej rewolucji ich strona ucierpiała, natomiast wyniki już nie są tak zadowalające. Na Twitterze pojawiła się informacja od Google: „Jedne strony tracą, inne zyskują”. Marcowe zmiany korzystne były dla tych, którzy stawiają na content i unikalność, wciąż aktualne jest, że content is king.
To jednak nie wszystko. Google już nie po raz pierwszy zwróciło uwagę na to, że profil linków budowanych do strony mu być możliwie jak najbardziej naturalny. Co więcej, nagrodziło strony z wdrożonym certyfikatem SSL, co oznacza, że bezpieczeństwo wciąż pozostaje w gronie priorytetowych dla Google czynników. „Gorący” marzec dla wielu okazał się czasem dobrym, jednak na pewno jest wiele stron, które dużo straciły. Ich właściciele tak chętnie nie wypowiadali się na forach i w mediach społecznościowych.
Kwiecień i kontynuacja marcowych zmian
Po upływie miesiąca Google ponownie dało o sobie znak, nie pozwoliło o sobie zapomnieć na długo. W kwietniu aktualizacje w algorytmach z marca były kontynuowane, ale…niektóre zmiany zostały wycofane. Google postawiło na udoskonalenie tego, co dokonało miesiąc wcześniej. Jeżeli strony straciły za tamtym razem, również w kwietniu nie mogły pochwalić się najlepszymi wynikami.
Zmianami objęto te same czynniki, co w marcu. Zyskały strony bezpieczne z unikalnym contentem i naturalnym profilem linków. Straty liczyły te prowadzące spamerskie linki i charakteryzujące się duplikowaną treścią.
Powrót do przeszłości
Nie tak odległej, ponieważ do końca 2017 roku. Warto sobie przypomnieć, że w listopadzie Google wprowadziło bardzo ważną i ciekawą zmianę, której efekty być może nie każdy zauważył. Trwające 2 lata testy nad zwiększeniem długości opisów dla znacznej liczby wyników zakończyły się sukcesem. Meta description mogą liczyć nie 140-160 znaków, a 300 znaków, czyli dwa razy więcej!
Google lubi zaskakiwać, często robi to po cichu i nie ujawnia szczegółów zmian w algorytmach. Jak przekonuje na swoim profilu w mediach społecznościowych: „jedne strony tracą, inne zyskują”.